TUPIZA
Spedzilismy 2 dni w tym niewielkim miasteczku, ktore nas urzeklo swoim ladnym i zadbanym centrum.
Centrum miasta |
Wyschnieta rzeka, ktora w porze deszczowej zmienia sie w rwacy, duzy strumien |
Punkt widokowy - widok na miasto
Kanion |
Valle de los machos |
Puerta del Diablo |
Specjalnoscia miasta jest tamale, czyli kukurydziane kulki nadziewane miesem z przyprawami.
tamale |
TARIJA
Myslelismy,
ze zjezdzajac coraz nizej, do coraz nizej polozonych miast bedzie coraz
cieplej, ze bedziemy wreszcie mogli zapomniec o ubieraniu w dzien
polarow czy kurtek. Tarija pokazalo nam, ze wysokosc nijak sie ma
do pogody. W hostelu uslyszelismy, ze jest to chlodne miasto ze wzgledu
na zimny front.
Ale
nie bylo tak zle. Jeden dzien chodzilismy po miescie poubierani trzesac
sie z zimna, a drugiego az chcialo sie ubrac krotkie spodenki :) Tak na
marginesie ogromne byly pustki w miescie podczas mroznego dnia! :)
Jedlismy
na pobliskim miejscowym targu za niewielkie pieniadze i codziennie w
poludnie chodzilismy na kawe i ciastko na ten sam targ. Jedzenie pyszne,
miejscowi (i nam tez sie zdarzylo:)) jedza sniadanie takie jak obiad -
ryz, makaron, mieso, pulpety, kotlety :)Centrum miasta |
Kanion |
Wykupilismy wycieczke w jednym z biur i tego samego dnia wybralismy sie na zwiedzanie. Co prawda duza winiarnia byla juz zamknieta, a nastepnego dnia byla niedziela i rowniez bysmy jej nie zobaczyli, zdecydowalismy sie na zwiedzenie kilku mniejszych winiarnii. Przewodnik powiedzial nam, ze jest wiele osob, ktore wola te mniejsze winiarnie, ze wzgledu na swoj klimat. I w tym aspekcie trzeba przyznac racje, klimat byl niesamowity.
Degustowalismy przerozne wina, slodkie i wytrawne, marmolady oraz singani - tutejszy trunek, ktory smakiem przypominal wloska grappe, nie byl za dobry. :)
Nie obylo sie bez degustacji :) |
Winorosla |
VILLAMONTES
W sierpniu w Villamontes jest festiwal rybny, dlatego pierwszym naszym obiadem po przyjezdzie byla ryba. O dziwo nie we wszystkich restauracjach mozna ja dostac, ale po zapytaniu miejscowej, starszej kobiety udalismy sie do knajpy Palacio del Pescado :) W srodku moze nie wygladala jak palac, ale jedzenie bylo naprawde pyszne!
Palacio del Pescado
Bez watpienia najladniejsze centrum jakie do tej pory widzielismy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz