sobota, 28 listopada 2015

Manizales i plantacje kawy

Przyjechalismy do Manizales przede wszystkim z mysla o zobaczeniu tutejszej plantacji kawy. Poniewaz dotarlismy po poludniu, wiec dopiero nastepnego dnia ruszylismy na calodniowa wycieczke na plantacje do Hacienda Venecia. Dowiedzielismy sie tam wielu ciekawych informacji, na temat tej jednej z najpopularniejszych uzywek na swiecie.
Przyjmuje sie, ze kawa pochodzi z Afryki, prawdopodobnie z Etiopii. Jedna z historii odkrycia kawy podaje, iz etiopski pasterz zauwazyl, ze jego kozy sa niezwykle pobudzone. Postanowil sprobowac zjadanych przez zwierzeta owocow i w ten sposob odkryl, jaki wplyw kawa ma na organizm czlowieka.

Najwiekszymi producentami kawy na swiecie sa: Brazylia, Wietnam, Kolumbia, Indonezja oraz Indie. Kraje te produkuja 30% kawy na swiecie.
Dwie podstawowe odmiany kawy to robusta i arabica, jednak podgatunkow tych dwoch wymienionych jest bardzo wiele i to miedzy innymi jeden z wielu czynnikow wplywajacych na koncowy smak. W Kolumbii uprawiana jest tylko arabica.
Dodatowo, ze wzgledu na tutejszy klimat, zbiory mozliwe sa przez caly rok. Jest to sytuacja wyjatkowa, gdyz jeszcze tylko w Etopii i Tanzanii jest to mozliwe.

Produkcja kawy jest w niewielkim stopni podobna do produkcji kakao.
Owoce kawy zbierane sa w odpowiednim momencie, gdy osoba zaznajomiona i znajaca sie na rzeczy stwierdzi, ze mozna je zbierac. Za wczesny zbior moze sprawic, ze kawa nie bedzie odpowiednia do spozycia, natomiast zbior zbyt pozny moze spowodowac, ze w owocach pojawia sie robaki.
W najwiekszym skrocie wyglada to tak, ze zebrane ziarna fermentuja, a nastepnie sa suszone i palone. Kazdy etap ma wplyw na koncowy smak.
Ze wzgledu na wilgotny kolumbijski klimat, ziarna kawy musza byc najpierw wydobyte z owocow, a nastepnie ulegaja fermentacji i suszeniu. Nastepnie ziarno trzeba obrac z kolejnej skorupki. Proces ten jest dluzszy niz w przypadku fermentacji calego owocu (wtedy owoce fermentuja i sa suszone w calosci i wystarczy je obrac raz) i dlatego kawa kolumbijska z wzgledu na dluzszy lancuch produkcji jest drozsza.
Po fermentacji i osuszeniu kawa jest palona, a dlugosc palenia ma ogromny wplyw na smak.
Kolumbijska kawa jest przeznaczona glownie na eksport. Eksportowane sa zazwyczaj ziarna niepalone i dopiero poszczegolni importerzy mieszaja w odpowiednich proporcjach rozne gatunki i pala w odpowiedni sposob, dzieki czemu ich kawa ma oryginalny smak.
Kawa eksportowana z Kolumbii jest tylko najwyzszej jakosci, oznacza to, ze na kazdym etapie nastepuja jej selekcja. Ziarna sfermentowane w zly soposb o posmaku octu lub uszkodzone i polamane nie sa dopuszczane do dalszego etapu. Na sam koniec probki kawy sa zawsze sprawdzane przez znawcow i zapada ostateczna decyzja czy nadaja sie na eksport.

Fermentacja i suszenie calych owocow. Ze wzgledu na wilgotny klimat metoda ta nie jest stosowana w Kolumbii.
W Kolumbii swieze ziarma owocu poddawane sa procesowi fermerntacji i suszenia.

Wysuszone i oczyszczone ziarna trafiaja do palenia. Na tym etapie jest to tzw. zielona kawa.

Kawa palona

Plantacje kawy wygladaly niesamowicie. Nie moglismy nacieszyc oczu przez kilka godzin. :) Wzgorza w calosci pokryte byly krzewami, gdzieniegdzie przeplatane bananowcami. W wielu miejscach na srodku pol widoczne byly wbite w ziemie galazki z biala wstazka. Jak sie okazalo, oznacza sie tak miejsce, w ktorym ostatnio jeden ze zbieraczy zakonczyl swoja prace. W ten sposob kolejny wie, w ktorym miejscu zaczac.


Kawowiec
Owoce kawowca








Moglismy przy okazji zobaczyc jak wyglada w praktyce proces oczyszczania, suszenia oraz podzialu ziaren na gorszy i lepszy gatunek.



Tymi rurami kawa jest oczyszczana i transportowana do kolejnych etapow produkcji.


Tutaj kawa jest suszona.

Magazyn i worki przeznaczone na sprzedaz.



Zobaczylismy takze w jaki sposob pali sie ziarna kawy. Przewodnik pokazal nam jak pachna ziarna i smakuje kawa po krotszym i dluzszym paleniu.

Urzadzenie do palenia kawy


Po obejrzeniu plantacji przyszedl czas na zwiedzanie miasta. Iglesia de la Inmaculada Concepcion byla naszym pierwszym krotkim przystankiem. Ten niewielki kosciol w stylu neogotyckim polozony jest w centrum miasta, posrod wysokich, nowoczesnych budynkow. Zostal on zbudowany w latach 1903-1921. Wnetrze kosciola, przede wszystkim filary z drewna cedrowego, zrobily na nas ogromne wrazenie.



Kolejno Catedral Basilica Nuestra Señora del Rosario, w skrocie Catedral de Manizales, to najwyzsza katedra w Kolumbii. Jest w stanie pomiescic az 5tys. ludzi.



Nastepnie wybralismy sie na przejazdzke kolejka liniowa, ktora laczy terminal autobusowy z centrum miasta.






Na koniec dnia pojechalismy do Bosque Popular el Prado, czyli przepieknego, ogromnego parku, w ktorym znajduja sie place zabaw dla dzieci, 2 baseny oraz karuzele.




Krzysztof plywal, a ja, jak przystalo na wzorowa narzeczona, liczylam mu ile basenow juz przeplynal ;)


Ostatniego dnia okazalo sie, ze jest mecz reprezentacji Kolumbii z Chile :) Co trzecia osoba na ulicy miala ubrana zolta, pilkarska koszulke. Byli to starsi mezczyzni w garniturach, starsze kobiety, dzieci oraz najliczniejsza grupa mlodych ludzi (co ciekawe) obu plci. :)

Na naszej drodze kolejne kolumbijskie miasto, a dokladnie stolica panstwa - Bogota. :)

wtorek, 24 listopada 2015

Cali

Cali to trzecie co do wielkości miasto w Kolumbii. Jest również jednym z najniebezpieczniejszych miast w tym kraju. Rabunki w biały dzień oraz sicarios, czyli płatni zabójcy należący do różnych grup przestępczych ciągle ze sobą rywalizujących to codzienność w tym mieście. Jednak jeśli zachowa się podstawowe środki ostrożności, skorzysta z rad miejscowych i nie chodzi tam gdzie nie należy chodzić, Cali dostarcza bardzo pozytywne wrażenia. Jest to stolica kolumbijskiej salsy, której rytmy słychać na każdym kroku, jest to miasto nowoczesne, bardzo zielone i ciepłe zarówno w dzień jak i w nocy.

Założone zostało w 1536 roku przez Sebastiana Benalcazara, który po zwycięstwie nad Inkami u boku Francisco Pizarra udał się na północ i założył kolejno Quito, Popayan i Cali.
Miasto polozone jest w dolinie Valle del Cauca. Za czasow panowania Hiszpanow, sprowadzono w te rejony wielu niewolnikow z Afryki do pracy na plantacjach bawelny i trzciny cukrowej, stad dzisiaj duza czesc populacji Cali stanowia czarnoskorzy mieszkancy. Oprocz trzciny cukrowej w wyzszych regionach Valle del Cauca uprawia sie takze kawe oraz winogrona.

Cali polozone jest nad rzeka Rio Cali
Pomnik zalozyciela miasta - Sebastiana Benalcazara

W Cali znajduje sie jedno z najlepszych zoo w Kolumbii i tam tez sie wybralismy.







Iguana, ktora spotkac mozna nie tylko w zoo, ale rowniez w parku :)


Po wycieczce do zoo wybralismy sie zobaczyc stare miasto. W weekend, a szczegolnie w niedziele, centrum swieci pustkami, a co za tym idzie, niebezpieczenstwo wzrasta, dlatego trzeba sie miec na bacznosci wchodzac w kazda mniejsza opustoszala uliczke.

Iglesia de la Merced, czyli najstarszy kosciol w miescie, ktorego budowa rozpoczela sie okolo 1545 roku.

XIII wieczny kosciol, Iglesia San Francisco
Plaza San Francisco i odrestaurowana wieza kosciola, ktora stanowi jeden z najlepszych przykladow stylu Mudejar (polaczenie elementow islamskich i chrzescijanskich) w Kolumbii.

Tinto to w Kolumbii czarna kawa, prawie zawsze podana z cukrem. Jesli poprosimy cafe, dostaniemy zawsze kawe z mlekiem :)


XIII wieczny kosciol, Iglesia de la Ermita
Nasz hostel znajdowal sie w jednej z najbogatszych i najbezpieczniejszych dzielnic - Miraflores, skad mielismy kilka przecznic do targu, na ktorym mozna bylo zjesc smacznie i w przystepnej cenie.

Pescado czyli ryba
Owocow jak zwykle ogromny wybor :)
Cali podobnie jak wiekszosc kolumbijskich miast jest niezwykle zielone.
Tak sie zlozylo, ze w poblizu miejsca gdzie mieszkalismy znajdowal sie klub crossfit. Nie obylo sie bez treningu! Niecale 50 minut intensywnej pracy dalo niezle w kosc :) Zakwasy towarzyszyly przez kolejny tydzien :)
Z trenerka
Mielismy takze niedaleko do modnego miejsca, gdzie znajduja sie nocne kluby i restauracje, Parque del Perro. Miejsce cieszy sie duza popularnoscia wsrod miejscowych i uznawane jest za jedno z bezpieczniejszych, jednak gdy szukalismy parku wczesnym wieczorem i zapytalismy o droge ochroniarza przy okazji poruszajac kwestie bezpieczenstwa, odparl: ¨W Cali nigdzie nie jest bezpiecznie¨ :).
Skad nazwa Parque del Perro, nie trudno zgadnac :)
Mielismy w planie rowniez wycieczke na wzgorze wznoszace sie nad miastem - Cerro de las Tres Cruces, jednak pomysl ten porzucilismy kiedy dowiedzielismy sie, ze wyjscie w srodku tygodnia wiaze sie z duzym ryzykiem, poniewaz szlak jest pusty, a jak wiadomo w Cali lepiej nie ryzykowac :).

Nie mozna zapomniec takze o tym, ze Cali to miejsce w ktorym narodzila sie glowna konkurencja Pablo Escobara, czyli Kartel z Cali. Kartel z Medellin i Kartel z Cali prowadzily ze soba ciagla walke i walczyly o przywodztwo w swiecie kokainowego biznesu. Dzis pozycja Kartelu z Cali jest nieporownywalnie mniejsza. a konkurencje dla niej stanowia liczne mniejsze kartele.

Nasz kolejny przystanek to Manizales, czyli miasto polozone w srodku regionu Zona Cafetera, gdzie produkuje sie jedna z najlepszych kaw na swiecie. :)