środa, 9 grudnia 2015

Bogota i okolice

Do Bogoty przyjechalismy poznym wieczorem. Jak sie okazalo na miejscu, z terminala nie da sie tak po prostu wziac taksowki do hotelu. Kazda osoba, musi podac adres pod ktory sie wybiera i przydzielana jej jest konkretna taksowka, ktorej numer jest zapisywany. Prawdopodobnie jest to spowodowane bardzo duza liczba falszywych taksowek, o ktorych slyszelismy juz wczesniej. Wiedzielismy wiec, ze w Bogocie trzeba byc szczegolnie ostroznym, zreszta jak w kazdym wiekszym miescie.

Pierwsza noc spedzielismy w hostelu w 12 osobowej sali, przy okazji natknelismy sie na Polaka, ktory wlasnie zaczynal swoja podroz po Ameryce Poludniowej. Przez chwile nawet myslelismy o wspolnym trekkingu, jednak nasze plany sie rozjechaly.

Nasz hostel znajdowal sie w samym centrum starego miasta, wiec pierwszego dnia wybralismy sie wlasnie tam. Historyczne centrum Bogoty czyli La Candelaria jest kulturalnym centrum miasta, posiada ogromna liczbe muzeow i galerii, jest rowniez miejsce gdzie w spokoju mozna siasc wypic kawe i poczytac ksiazke.
Takze w tej dzielnicy znajduje sie Palac Prezydencki i budynki rzadowe. Z tego tez powodu jest tu dosc bezpiecznie, a na ulicach natknac sie mozna na wielu zolnierzy.


Capitolio Nacional
Plaza de Bolivar 
Palac Prezydencki
Odwiedzilismy kilka muzeow, jednak dwa szczegolnie przypadly nam do gustu. Pierwsze z nich to Museo Botero, w ktorym znajduje sie 208 dziel, z czego 123 sa autorstwa Fernando Botero, artysty z Medellin, ktorego styl jest bardzo charakterystyczny. Przedstawiane przez niego postacie i przedmioty praktycznie zawsze posiadaja ponadwymiarowe rozmiary. Pozostale 85 dziel jest autorstwa miedzynarodowych artystow, z czego Ci bardziej znani to Marc Chagall, Salvador Dali, Claude Monet czy Henri Matisse.

Jednak to co spodobalo nam sie najbardziej to Museo Historico de la Policia, ktore oprocz informacji dotyczacych kolumbijskiej policji, posiada rowniez wiele eksponatow zwiazanych ze znanymi przestepcami, z ktorych ten najbardziej znany to Pablo Escobar. Policjant, ktory byl naszym przewodnikiem po muzeum podkreslil, iz nie jest to miejsce pamieci o tych znanych przestepcach, lecz miejsce, w ktorym przedstawione sa udane oraz najbardziej spektakularne akcje tutejszej Policji.

Ponizej Harley Davidson, ktory nalezal do Pabla, zostal montowany na zamowienie i posiada kilka zlotych elementow.


Bron, ktora nalezala do Pabla. W lewym dolnym rogu widac pistolet, z ktorym nigdy sie nie rozstawal i nosil go przez caly czas przy kostce.


To biurko nalezalo rowniez do Pabla, wyglada zwyczajnie, jednak posiada ukryta szuflade, w ktorej przetrzymywal on pieniadze. Maszynka na biurku sluzyla do liczenia pieniedzy. Kartel z Medellin w pewnym momencie przestal ich uzywac, gdyz przy sumach, ktorymi obracal wazenie pieniedzy okazalo sie o wiele lepszym sposobem!



   Jak widac nagroda za informacje o czlonkach kartelu z Medellin byla wysoka.



Gdy w koncu udalo sie zabic Pabla, rzad amerykanski wymagal niezbitych dowodow na to, ze rzeczywiscie zostal zastrzelony. DNA zostalo pobrane i wyslane do USA. Gdy jego smierc zostala potwierdzona, policja kolumbijska otrzymala od strony amerykanskiej list gratulacyjny.



Fragment dachowki z krwia Pablo Escobara, z dachu na ktorym zostal zabity.


W Bogocie spotkalismy sie z Raffa, ktorego poznalismy na wczesniejszej wyprawie w Paragwaju. Dziaki niemu caly drugi dzien spedzilismy zwiedzajac okolice Bogoty. Dwa najladniejsze miasteczka, ktore odwiedzilismy to Raquira i Villa de Leyva.

Raquira slynie z rekodziel, ktorych produkuje sie tu cale mnostwo. Najbardziej jest tu kolorowo podczas niedzielnego ulicznego targu. Mielismy to szczescie, ze bylismy akurat w ten dzien tygodnia.




Kolejne miasteczko, bardzo licznie odwiedzane przez turystow i przez niektorych nazywane najpiekniejszym miastem Kolumbii to Villa de Leyva. Praktycznie cale posiada kolonialna zabudowe. Ulice i centralny plac zbudowane sa z kamieni, a wiele budynkow zostalo zbudowanych w XVI wieku.



Po drodze nie obylo sie bez sprobowania lokalnej kuchni. Mielismy okazje posmakowac pan de yuca (chleb z yuki z lokalnym serem), arepas (kolumbijskie placki z maki kukurydzianej), czy longaniza (lokalna kielbasa).

Na koniec dnia Raffa zostawil nas w hotelu w Tunja tuz przy dworcu, skad nastepnego dnia mielismy autobus do El Cocuy, a tam kolejny na naszej trasie kilkudniowy trekking.

Centrum Tunja

1 komentarz:

  1. Łauuu! Z taxi to niezły klimat, pełna kontrola.
    A to policyjne muzeum istnieje jak sądzę i posiada całą rzeszę ciekawych eksponatów wyłącznie ze względu na niego i najbardziej znaną na świecie dziedzinę Kolumbijskiego interesu ;) Ciekawe podejście do tematu :)
    Jakie prześliczne hamaki, te kolory i wykończenie, cudne.

    OdpowiedzUsuń